Archiwum Rodziny Budów

Zygmunt Buda urodził się w Poznaniu w 1924 roku i już od dzieciństwa interesował się fotografią. Od 1941 roku pracował w poznańskim przedsiębiorstwie fotograficznym Foto-Stewner, założonym przez Ernesta Stewnera, a po zakończeniu wojny jako fotograf w MSW, z którego w latach 50. został zwolniony za niepoprawność polityczną. Od lat 60. pracował w Zakładzie Usług Filmowych na rogu ulic Marszałkowskiej i Kruczej w Warszawie. Zygmunt nagrywał filmy służbową kamerą na taśmę 16-milimetrową oraz prywatną kamerą SANYO na taśmę 8-milimetrową, którą otrzymał w prezencie od rodziny mieszkającej w USA. Entuzjastami filmowania życia rodzinnego stali się również jego synowie, Jacek i Marek, a także kolejne pokolenia rodziny Budów.

Film zrealizowany przed Świętem Zmarłych pod koniec października 1980 roku w Poznaniu i Sierpcu przez Jacka Budę. Jacek wraz z ojcem Zygmuntem Budą i mężem jego siostry Teresy, Mirosławem Bartoszewskim, odwiedzają groby swoich bliskich: Franciszki i Józefa Budów (dziadków Jacka) i wujka Romana Humbla (męża kolejnej siostry Zygmunta, Pelagii). W kolejnym ujęciu przy grobie stoją inni członkowie rodziny: kuzynka Małgorzata Juszkiewicz z synem Tomkiem i córką Natalią. Wizyta w domu kuzynki, Tomek, Natalia i Karolina, najmłodsza siostra kuzynki Hani, siedzą na tapczanie i oglądają książeczkę z obrazkami, później bawią się zabawkami. Dorośli bawią się z dziećmi w „stary niedźwiedź mocno śpi”, później siedzą na tapczanie i rozmawiają. Starsza kobieta widoczna w scenach z domu to siostra Zygmunta Budy, Teresa Bartoszewska. W następnych ujęciach rodzina odwiedza groby ze strony mamy autora filmu, Katarzyny. Na sierpeckim cmentarzu Budowie stoją przed grobem rodziny Stafiszów, w którym pochowany jest trzyletni brat Katarzyny, Józio, wraz z ojcem i jego drugą żoną Łucją. Przy grobie oprócz Katarzyny widać jej dwie siostry Teodorę (Tonię) Chmielewską i najmłodszą Janinę Sobol z mężem Bogdanem oraz córkę Toni Jolę Jarocińską z mężem Januszem. Siostry zapalają znicze, a Katarzyna oznacza kwiaty nagrobne flamastrem w nadziei, że w ten sposób zabezpieczy je przed potencjalną kradzieżą. Rodzina spaceruje nad Jeziorem Urszulewskim w Szczutowie, nad którym Jacek z bratem Markiem i kuzynką Jolą często spędzali czas w dzieciństwie.

(AT)